Peru – pierwsze dni – 07.09 -11.09

Dzień 190-195 Do Peru wjechaliśmy przez nowe przejście graniczne, po bezproblemowej kontroli i po zjedzeniu drugiego śniadania. Na przejściu granicznym w punkcie informacji turystycznej otrzymaliśmy mapki regionu, a także wskazówkę, który to camping nam szczególnie polecają. Po drodze mijaliśmy już zupełnie inny krajobraz – nie było już pól bananowych, tylko czytaj dalej →

Ekwador: Banos do granicy z Peru 17.08-07.09

Dzien 168-189 Z Banos w dalszą drogę na południe ruszyliśmy autobusem. Nie widzieliśmy dużego sensu w poświęcaniu dnia całego na wyjazd z doliny wąską, zatłoczoną i co nie bez znaczenia pochyloną w naszą stronę drogą (się znaczy ostro pod górkę tam było). Ponadto znaliśmy już ten dwudziestokilkukilometrowy odcinek dobrze – czytaj dalej →

Ekwador: Quito do Banos 20.07 – 16.08

Dzień 139-167 W życiu nie bałam się tak przy lądowaniu i jednocześnie nie byłam tak zachwycona tym, co widać za oknem jak przy lądowaniu w Quito. Wiał bardzo mocny wiatr, więc trzęsło nami niemiłosiernie, a lądowaliśmy w dolinie pomiędzy dwoma wysokimi pasmami gór. Ostatecznie udało nam się jednak szczęśliwie wylądować, czytaj dalej →