Chichen Itza 14-15.03.2014

14-15.03.2014 Dzień 15,16 – Yokdzonot (Chichen Itza)
Wiedzieliśmy, że jedziemy w stronę Meridy – juz zdecydowaliśmy, że nie lecimy jednak do USA i będzie o wiele milej i wygodniej, jeśli podszlifujemy swój hiszpański. W Meridzie szkół językowych jest do wyboru, do koloru. Zaś po drodze do Meridy znajduje się Chichen Itza – starożytna stolica Majów. Zdecydowaliśmy się ją zwiedzić. Dlatego dotarliśmy do Yokdzonot, tam rozbiliśmy namiot i… zażyliśmy odświeżającej kąpieli w cenocie i przeleżeliśmy w hamakach parę godzin pisząc te kilka słów ;).
Następnego dnia skoro blady świt wyruszyliśmy w stronę Zony Archeologicznej Chichen-Itza – miejsca wyróżnionego przez UNESCO jako światowe dziedzictwo człowieka i przez to między innymi, szalenie popularnego i obleganego przez turystów (w tym nas). Zaletą rannego wstania był mniejszy tłok i w miarę swobodne poruszanie się miedzy przekupami oferującymi oryginalne mayańskie hamaki z epoki, oryginalne kalendarze majów, oryginalne mayańskie sombrera, czy oryginalne mayańskie szachy z epoki (że o oryginalnych mayańskich koszulkach 'węgry Berds’ nawet nie wspomnę).

Chichen Itza - pałac tysiąca kolumn

Chichen Itza – pałac tysiąca kolumn

Wycieczkę odbyliśmy z przewodnikiem, przez co dość ciekawie spędziliśmy dwie godziny łykając uchem laika każdą opowieść mości przewodnika. Jeszcze kilkanaście lat temu można było wspiąć się na najwyższą piramidę kompleksu – Kukulkana – tę, na której poświęcano Bogom deszczu i słońca ofiary z ludzi. Jednak miał tam miejsce śmiertelny wypadek – amerykańska turystka potknęła się przy schodzeniu i tym samym stała się ostatnią ofiarą dla Bogów.
Chichen Itza -El Castillo – świątynia Kukulkana, nazywana Zamkiem, -podstawa

Chichen Itza -El Castillo – świątynia Kukulkana, nazywana Zamkiem, -podstawa


Było tak miło, że nawet nie spostrzegliśmy, jak spacerując na rozgrzanej patelni słońce wytopiło z nas resztki energii. Powrót rowerami do założonego wczoraj biwaku w Yokdzonot okazał się udręką,- siły starczyło tylko na dyndanie w hamaku.
przebytych kilometrów rowerem:
106/611 (w dniach opisanych powyżej/łącznie)